Katalog powodów, dla których warto pozostać przy papierze

Internet, mimo swoich zalet, nie wyparł papierowych katalogów

Sieć pozwala inżynierom szybko znajdować potrzebne produkty, ale papierowe katalogi nie ustępują bez walki. Wielu inżynierów nadal lubi brać je w ręce, zaś dystrybutorzy chętnie drukują i wysyłają tysiące stron katalogów, żeby zachęcić klientów do odwiedzin w sieci.

Panuje powszechne przekonanie, że druk odchodzi w przeszłość, podczas gdy Internet przekształca sposób dystrybucji wszelkiego typu produktów. Tak się faktycznie dzieje, ale dla wielu inżynierów papier nadal ma swój urok, zwłaszcza dla tych, którzy dorastali przygotowując spisy prezentów na podstawie świątecznych katalogów. Dla nich poszukiwania w Internecie mogą być frustrującym przeżyciem.

Często biorę katalog, zwłaszcza wtedy, gdy szukam konkretnego dostawcy lub konkretnej części. Zajmuje mi to dziesięć razy mniej czasu niż znalezienie czegoś w sieci – twierdzi Dwight Bues, inżynier ds. systemu pracujący w zakładach Northrop Grumman w Chantilly w stanie Virginia.

Jego problem z Internetem polega na tym, że rzadko kiedy udaje mu się znaleźć potrzebną rzecz za pierwszym razem. Załadowanie każdej strony na witrynie zajmuje kilka sekund, gdy przez pomyłkę rozwinie nie ten arkusz co trzeba. W tym czasie można przejrzeć kilka stron tekstu. Przyzwyczaiłem się do druku, używam go od 20 lat – dodaje.

Bues nie jest sam, mówią ci, którzy wysyłają katalogi o objętości przekraczającej często 2000 stron. Mouser nadal wysyła 270 000 katalogów co 90 dni. Inżynierowie chcą trzymać je w ręku i wertować strony – stwierdza Kevin Hess, dyrektor ds. marketingu w Mouser Electronics z Mansfield w stanie Texas.

Według niektórych szacunków, liczba osób, które porzuciły katalogi, by korzystać tylko z sieci, jest niewielka. Mamy stosunkowo niewielu klientów, może parę tysięcy, którzy poprosili o nieprzysyłanie katalogu, ponieważ korzystają wyłącznie z naszej strony internetowej – twierdzi Steven Tsukichi, wiceprezes ds. operacji strategicznych w firmie Digi-Key mieszczącej się w Thief River Falls w stanie Minnesota.

Mimo że katalogi pozostają popularne, zazwyczaj korzysta się z nich w połączeniu z siecią. Bues “bezwzględnie” korzysta z sieci, gdy czegoś poszukuje i zazwyczaj wchodzi na Internet, gdy jest gotów zamawiać podzespoły. Tsukichi twierdzi, że 60 procent zamówień Digi-Key składanych jest przez sieć.

Sieć wygrywa

Okaże się dopiero, jak długo jeszcze będzie się korzystać z druku. Sieć często oferuje terminowość i inne cechy, których papierowe katalogi zwyczajnie nie mogą zapewnić.

Już nawet nie patrzę na katalogi drukowane, są zawsze nieaktualne i nie ma w nich cen – stwierdza Rob Grant, inżynier ds. projektu w Sunburst Chemicals z Bloomington w stanie Minnesota. Nawet kiedy logowałem się za pośrednictwem modemu, to i tak była to rewolucja w sposobie, w jaki poszukiwałem różnych rzeczy.

Po uzyskaniu stopnia magistra w połowie lat siedemdziesiątych, Grant spędzał dużo czasu ślęcząc nad katalogami w pomieszczeniu, które było nimi wypełnione. Dziś dostępne w sieci narzędzia CAD 3-D i szerokopasmowe łącze umożliwiają mu projektowanie części w pół godziny i ma pewność, że element będzie pasować. W czasach, gdy istniały tylko papierowe katalogi, znalezienie części, którą mógł przetestować pod kątem dopasowania, trwało zazwyczaj dzień lub dwa.

W erze Internetu inżynierowie zazwyczaj nie potrzebują próbek, by mieć pewność, że części będą pasować do projektu. Rosnąca liczba stron internetowych wyposażona jest w oprogramowanie CAE, które pozwala umieszczać daną część w plikach, gwarantując, że urządzenie będzie działać.

 

Wszyscy producenci pomp stosują oprogramowanie, które umożliwia zbudowanie wirtualnego systemu – stwierdza Tom Halley, prezes Robert Brown Assoc. Zamiast zajmować się dystrybucją katalogów 14 producentów pomp, których obsługuje, dystrybutor z King of Prussia w stanie Pennsylvania skupia się na narzędziach sieciowych i kontaktach osobistych. Ludzie nadal kupują od ludzi. Inżynierowie pójdą do osób, które poprowadzą ich we właściwym kierunku – nadmienia Halley.

Eliminowanie kosztów papierowych katalogów staje się coraz powszechniejsze. Niektórzy z największych w branży sprzedawców podzespołów zakończyli swoją działalność wydawniczą. W końcu, w roku 2003, zagryźliśmy zęby i przestaliśmy drukować katalogi – stwierdza Linda Rigano, dyrektor wykonawczy ds. usług strategicznych w firmie ThomasNet. To była wielka zmiana, katalog miał 38 tomów, każdy po około 3000 stron.

Pracownicy naukowo-badawczy ThomasNet twierdzą, że inżynierowie spędzają około 25 procent tygodnia roboczego, szukając informacji, głównie w Internecie. Ponad trzy czwarte przypadków poszukiwań dotyczy konkretnych artykułów i wykorzystuje przynajmniej trzy słowa-klucze. Mniej więcej połowa osób, które kupują części, twierdzi, że wybrali daną firmę częściowo z powodu usług sieciowych, jakie udostępnia.

Jako że coraz łatwiej jest podłączyć się do sieci niemal w każdym miejscu, wielu inżynierom nie chce się już tak bardzo iść do biblioteki i wertować opasłych tomów . Na początku swojej 20-letniej kariery inżynierskiej Carl Duffy intensywnie korzystał z katalogów, ale teraz rzadko po nie sięga. Częściowo dlatego, że inżynier ds. testowania w firmie Freescale Semiconductor nie kupuje wielu komponentów, ale nie jest to główny powód.

Tak samo łatwo jest wejść od razu na stronę dostawcy i znaleźć jakieś informacje, jak znaleźć katalog i przeglądać go. Jeśli wiem dokładnie, czego szukam, mogę wziąć katalog, gdy jestem gotów złożyć zamówienie. Ale jeśli pracuję nad nowym projektem, o wiele łatwiej jest poszukać w sieci – stwierdza Duffy.

Ale osoby, które wolą katalogi,  uważają, że nawet okazjonalne korzystanie z nich sprawia, iż warto jest je rozsyłać w formie drukowanej. Uważamy, że katalogi będą z nami jeszcze bardzo długo – dodaje Tsukichi z Digi-Key.