Firma Sakor wprowadza tester do baterii pojazdów hybrydowych

    Czujniki MEMS będą wykorzystywane w rozwiązaniach związanych z pobieraniem energii z otoczenia. Przy pobieraniu prądu o wartości tak niskiej jak 120 μA, umożliwia to oszczędności w budżecie.

    Wytwórcy pojazdów hybrydowych mają już specjalny tester baterii przeznaczony do wysokich napięć, prądów i zmiennych cykli napędu swoich pojazdów.

    Sakor Technologies, wytwórca dynamometrów dla pojazdów hybrydowych, niedawno wprowadził System Testowania Baterii Pojazdu o Napędzie Hybrydowym. Produkt jest przeznaczony do bardzo wysokich napięć – aż do 1000 V oraz do rzeczywistych obciążeń drogowych, jak również zmiennych cykli jazdy, które są charakterystyczne dla codziennej jazdy.

    System ten mógłby być istotny dla producentów pojazdów, którzy muszą oceniać urządzenia akumulatorów hybrydowych ważące setki kilogramów i działają przy napięciach w zakresie 200-600 V.

    Jednakże największą zaletą nowego systemu jest fakt, że łączy on zdolności związane z wysokim napięciem z systemem sterowania, który może zostać zaprogramowany dla różnych rodzajów cykli jazdy, podobnie jak dynamometry stosowane w testowaniu momentu obrotowego silników spalinowych i elektrycznych.

    Akumulator może mieć jeden poziom działania w przypadku dokonywania prostych rodzajów testowania o długim cyklu i długim czasie jego trwania – stwierdza Randal Beattie, prezes Sakor Technologies. Jednak nie przekłada się to zbyt dobrze bezpośrednio na pokonywane dystanse przy użyciu danego akumulatora, gdy zostanie zastosowany w prawdziwym pojeździe i poddany rzeczywistym obciążeniom.

    System firmy Sakor napędzany jest przez sterownik DynoLab EM i współpracuje z dynamometrem Hybri- Driveline, które były już stosowane przy testowaniu silników hybrydowych i inwerterów. Beattie opowiada, że ze względu na fakt, iż firma miała już doświadczenie z technologią hybrydowego napędu, jej linia produkcyjna ma zgodnie z założeniami obejmować tester akumulatora pojazdu z napędem hybrydowym.

    Wytwórcy pojazdów powinni symulować zmiany mające miejsce z każdą sekundą w obciążeniu przy jeździe samochodu pod górę i w dół lub gdy zatrzymuje się przed światłami – twierdzi. Najważniejsze jest, aby wiedzieli, jakiego działania mogą się rzeczywiście spodziewać po swoim akumulatorze.