Szukajcie mnie na Facebooku

    Dla wielu inżynierów Facebook nie jest niczym nowym.

    W końcu – w momencie pisania tego tekstu – Facebook gości 520 organizacji inżynierskich, od Roller Coaster Engineers do Engineers without Borders. Są tam także wielkie organizacje, jak posiadająca 2845 fanów IEEE. W chwili, kiedy będziecie czytać ten tekst, liczby te prawie na pewno będą większe.

    John Dodge,

    redaktor naczelny

    Design News, USA

    Facebook, niegdyś niepodzielne królestwo nastoletnich fanów muzyki i studentów wyższych uczelni, przekształcił się w siłę życiową napędzającą zawodowców. Ja sam założyłem tam konto dwa miesiące temu i w ten sposób szybko odzyskałem kontakt z kolegami z pracy, których poznałem nawet 25 lat temu. Z ludźmi tymi nie skontaktowałbym się, gdyby nie Facebook – portal, którego założyciele określają mianem portalu „użyteczności publicznej”. Nadal nie wiem, jakie na dłuższą metę będą z tego dla mnie korzyści, ale szczerze cieszę się z tego, że odzyskałem kontakt ze starymi źródłami wiadomości i przyjaciółmi (jak do tej pory, 190 i więcej wydaje się codziennie wychodzić z różnych zakamarków). Ze względu na to, że zajmuję się zaawansowaną technologią od wielu lat, wydaje się ona przyciągać dawnych i obecnych kolegów i koleżanki.

    Facebook stał się narzędziem zawodowców prawie dwa lata temu, kiedy do zarejestrowanych tam wspólnot szkolnych dodano sieci pracownicze. To przełomowe wydarzenie spowodowało lawinowy wzrost liczby użytkowników. Od końca roku 2006 liczba osób posiadających konta na Facebook wzrosła z 12 milionów do 70 milionów. Aby być uwzględnionym przy liczeniu, każdy z członków musiał odwiedzić stronę przynajmniej raz w ciągu ostatnich 30 dni. Twórcy portalu Facebook twierdzą, że znajduje się na nim ponad 20.000 aplikacji, a co tydzień pojawia się 140 nowych. Większość z nich to aplety i są one związane z rozrywką, ale fakt, że liczba ta rośnie tak szybko, mówi dużo o potencjale, jaki ma Facebook. W listopadzie 2007 ogłoszono, że portal będzie sprzedawać przestrzeń reklamową i być może posiada wystarczający rozmach i skalę, by rzucić wyzwanie Google. Ktoś kiedyś musi to zrobić, ale jak do tej pory, nie pojawił się żaden poważny konkurent. I upłynie jeszcze trochę czasu, zanim zobaczę na Facebooku dużo reklam.

    Często portal ten porównuje się z LinkedIn, ale ten ostatni, moim zdaniem, nie jest dla Facebooka żadną konkurencją. Według mnie, LinkedIn jest narzędziem kontaktowym lub służącym do zarządzania kontaktami. W Facebooku chodzi bardziej o treść, czyli o to, o co chodzi także Design News i mnie. Troszeczkę paplając, pytałem moich „facebookowych” znajomych – z których 95 procent to moi znajomi z pracy – który portal bardziej im odpowiada. W ciągu dwóch godzin otrzymałem cztery odpowiedzi i w każdej z nich wymieniono Facebook. Oto najważniejsze powody:

    • Czuję się o wiele lepiej rozmawiając z zawodowcami na Facebooku. Oprócz tego, można tam znaleźć więcej osób przedsiębiorczych i chcących angażować się w nowe projekty.
    • Powiedziano mi, że nie dotarłem jeszcze do wszystkich zasobów LinkedIn, ale nie potrafię sobie wyobrazić, że portal ten zaoferowałby mi tę samą funkcjonalność i rozrywkę (co Facebook).
    • LinkedIn to ludzie szukający pracy.

    Nie piszę tego po to, by krytykować LinkedIn. W końcu korzysta z niego 20 milionów profesjonalnych użytkowników i ma dobre fi- nansowanie. Czy w sieci jest miejsce dla obu serwisów? Wydaje mi się, że na dłuższą metę nie. Pojawi się jeszcze coś nowego i może zabraknąć miejsca dla poprzedników. Ale jeśli chodzi o dzień dzisiejszy, uwielbiam Facebook, pomimo że dwójka moich studiujących dzieci twierdzi, że moja obecność tam jest „niepokojąca”. Hej, to oni zaprosili mnie do grona przyjaciół, a nie odwrotnie (co należy odczytywać jako: tato, przyślij pieniądze!). To dla mnie dobre miejsce i jest to także dobre miejsce dla inżynierów. Obejrzyjcie sobie nasze grupy: Mechatronics, Gadget Freak i Design News.