Sprawa uszkodzonej belki odbojowej

    Olds 88 z roku 1987 uderzył w tył naczepy ciągniętej przez ciągnik siodłowy, który zatrzymał się na światłach. Kierowca ciągnika zeznał, że widział za sobą długi sznur samochodów, a następnie został uderzony od tyłu z taką siłą, że poleciał na kierownicę, co spowodowało uraz kręgosłupa szyjnego. Oczywiście skierował sprawę do sądu. Obrońca wezwał mnie, bym ustalił, czy siła zderzenia mogła spowodować wspomniane obrażenia.

    Miejsce zbrodni

    Udałem się na miejsce wypadku i obejrzałem zarówno naczepę, jak i samochód osobowy (teraz już naprawiony), które wzięły udział w wypadku. Obejrzałem także kopię wykonanego po wypadku zdjęcia samochodu. Przód dość mocno ucierpiał, ale uszkodzenia nie sięgały chłodnicy ani wentylatora.

    Dochodzenie

    Kierowca Oldsa twierdził, że zatrzymał samochód „na biegu” wciskając stopą hamulec, podczas gdy samochód wyrwał do przodu z silnikiem wyjącym na wysokich obrotach, uderzając w naczepę. Sądzę, że kierowca nacisnął pedał gazu zamiast hamulca, co spowodowało zderzenie.

    Olds uderzył naczepę w belkę odbojową, czyli element, który ma zapobiegać, by samochód osobowy nie wjechał pod tył naczepy. Twierdzono, że uderzenie wygięło belkę, a zderzak samochodu osobowego wbił fartuch błotnika prawej, tylnej opony – w samą oponę. Utrzymywano, że zderzenie spowodowało uraz kręgosłupa szyjnego. Belka była faktycznie wygięta, a błotnik uszkodzony.

    Mimo to zarzut spowodowania urazu kręgosłupa jest bezpodstawny z kilku powodów. Rysunek przedstawia widok z boku na tył naczepy i przód samochodu, mniej więcej w odpowiedniej skali. Rysunek po prawej u góry pokazuje wyraźnie, że gdyby zderzak samochodu osobowego wbił błotnik w oponę, belka wbiłaby chłodnicę w wentylator silnika. Jednak ani chłodnica, ani wentylator nie ucierpiały.

    Belka odbojowa minęła zderzak samochodu o ponad 8 cali, więc energia kinetyczna samochodu została przekazana jedynie przez cienką blachę i plastik atrapy oraz otaczające je elementy nadwozia. Zderzak samochodu nie zetknął się ani z belką, ani z oponą, tak więc nie było kontaktu między ramami pojazdów i żaden poważny wstrząs nie został przeniesiony.

    Belka odbojowa została najprawdopodobniej wygięta, gdy kierowca cofał naczepę w kierunku rampy załadowczej. Widziałem podobne belki, wszystkie były wygięte w taki sam sposób, jak interesująca nas belka.

    Oprócz tego, roszczenie powoda narusza zasady dynamiki Newtona. Silne uderzenie w tył naczepy wcisnęłoby kierowcę w fotel, a nie rzuciło na kierownicę, jak utrzymywał.

    Wyjaśniłem w sądzie, dlaczego zderzak samochodu nie mógł uderzyć w oponę naczepy i spowodować silnego wstrząsu, zaś zetknęły się z nią tylko cienkie elementy nadwozia. Powołałem się także na Sir Izaaka Newtona i opuściłem sąd w dobrym nastroju, inaczej niż to miało miejsce w przypadku niektórych wcześniejszych spraw. Mimo to… przegraliśmy sprawę.

    SCHEMAT pokazuje, że kierowca Oldsa nie zawinił…

    Dowód rzeczowy

    Asystent prawny mojego klienta powiedział mi, że obrońca powoda opisał, jak wielkie samoloty holuje się tylko za pomocą haków przymocowanych do kadłuba. Jeśli wielki samolot można holować ciągnąc za cienki metal, to zderzenie mogło spowodować silny wstrząs. Przysięgli dali się przekonać i uznawszy, że nie miałem racji w tej kwestii, odrzucili moje oświadczenie. Tak naprawdę to w przypadku samolotu siła ciągnąca przenoszona jest na elementy konstrukcyjne umieszczone wewnątrz kadłuba. Z jakiegoś powodu obrońca zlekceważył ten fakt.


    Ken Russell (kenruss@mit.edu) jest emerytowanym profesorem metalurgii i techniki jądrowej na MIT. Specjalizuje się w metaloznawstwie, metalurgii sądowej oraz analizach przypadków defektów, awarii i uszkodzeń