Przemysł metali nieżelaznych potrzebuje innowacyjnych technologii

Ośrodek badawczy spółki KGHM Polska Miedź uzyskał status centrum badawczo-rozwojowego. Firma utworzyła park technologiczny, którego zadaniem jest inkubacja pomysłów płynących z uczelni. Powstał również fundusz inwestycyjny mający wspierać finansowo dobre pomysły innowacyjne, które mogłyby zostać wdrożone w przedsiębiorstwie. O technologiach, jakich potrzebuje w swojej strategii rozwojowej przemysłowa grupa kapitałowa, mówił dr Herbert Wirth, prezes zarządu KGHM podczas panelu dyskusyjnego zorganizowanego przez Polską Izbę Gospodarczą Zaawansowanych Technologii.

“Są wyzwania, aby być na rynku światowym konkurencyjnym. Obecnie KGHM produkując miedź, a właściwie produkt zestandaryzowany, jakim jest katoda, rejestrowany na licznych giełdach, robi to najdrożej. To, że jesteśmy dzisiaj tak wysoko, to jest kwestia wysokich cen miedzi. Niestety takie sytuacje się rzadko powtarzały; oby ta sytuacja trwała wiecznie, ale jesteśmy świadomi, że musimy się przygotować na najgorsze” – stwierdził dr Wirth, uzasadniając potrzebę pilnych poszukiwań innowacyjnych technologii.

Swoją wizję przyszłości firma oparła na pięciu filarach: poprawie efektywności, rozwoju bazy zasobowej, dywersyfikacji, wsparciu regionu, rozwoju sprawności organizacyjnej.

“Bez nowych technologii nie rozwiążemy swoich problemów dlatego, że istniejący system eksploatacji wyczerpał swoje zdolności jeżeli chodzi o bazę zasobową. Technologia kombajnów, być może w przyszłości bezzałogowa, wycofanie z miejsc pracy pracownika, który – już widzę to oczami wyobraźni – mógłby joystickiem serwować strumień eksploatacyjny, to jest szansa jaka istnieje w otoczeniu” – uważa prezes.

Jak tłumaczył, na monoklinie przedsudeckiej jest umiejscowionych przeszło 2 mld ton zasobów o dobrej zawartości miedzi i srebra. Problemem jest brak dostępu do złóż. Dodatkowy kłopot to bardzo wysoka temperatura pierwotna skały. Na głębokości 1200-1250 metrów temperatura osiąga 51-53 stopnie Celsjusza.

“Po to, żeby pracownik mógł tam pracować, my musimy wentylować i klimatyzować. Z tego powodu do tony produktu finalnego dopłacamy 150-160 dolarów. Ja jestem maniakiem wykorzystania geotermii, żeby odwrócić tę sytuację, żeby to, co jest źródłem kosztów, stało się źródłem przychodów. Zużyte powietrze w woluminie 208 milionów m3 o temperaturze 22-28 stopni Celsjusza to jest niezagospodarowany potencjał do wykorzystania. Marzenie fantasty jest takie, żeby wykorzystać to ciepło w innej formie energetycznej” – wyliczał dr Wirth, rysując szerokie pole naukowych poszukiwań w tej dziedzinie.

Kolejnym problemem jest przeróbka. Specyficzne złoże składa się z trzech elementów: piaskowiec, łupek i dolomit. Najbogatszy jest łupek, który jest również źródłem tzw. węgla organicznego. To stawia KGHM na przegranej pozycji w stosunku do innych i producentów europejskich.

“To jest źródło dodatkowej emisji CO2, a więc dzisiaj mamy wyzwanie – jak wyeliminować metal nie emitując CO2? Nastawiamy się na poszukiwanie nowej technologii hydrometalurgicznej, czy może w przyszłości dalekiej nawet biotechnologicznej” – tłumaczył prezes. Dodał, że takie poszukiwania zostały zainicjowane i w 2009 r. zakontraktowano na ten cel wsparcie na poziomie 60 mln zł. Innowacji wymaga także hutnictwo w KGHM. Dwie technologie szybowe powodują zbyt duże koszty środowiskowe. Problem wzrostu termoorganicznego w złożu wiąże się z emisją na poziomie ok. 1,5 mln ton CO2. rocznie.

“Dzisiaj przemysł metali nieżelaznych w Europie jest zagrożony. Zasoby są na 40 lat przy eksploatacji 30 mln ton. Jest to przemysł energochłonny, a więc trzecim bardzo ważnym elementem jest w KGHM sprawa energooszczędności” – uzupełnił dr Wirth. Dodał, że grupa nie zamierza inwestować w nowe moce wytwórcze, ale jest raczej zainteresowana unowocześnieniami, które pozwolą pokonać bariery technologiczne.