Papierowa sprawa państwowa, czyli jak to robią w Ameryce

    Dzięki nowoczesnej technice uszczelnień dokumenty, które zadecydowały o kształcie Stanów Zjednoczonych, są znowu bezpieczne

    Pewna grupa młodzieży, która odwiedziła tej jesieni Archiwum Narodowe, otrzymała… krótką lekcję ograniczenia wolności. Fotograf, wyznaczony do zrobienia zdjęcia znajdującej się na wystawie odnowionej Konstytucji, Deklaracji Niepodległości i Karty Praw, musiał zabronić młodym ludziom wchodzenia w kadr przez kilka minut, potrzebnych do zrobienia ujęcia w przyćmionym świetle. Wyniki jego pracy ilustrują niniejszy artykuł.

    Światło, tak jak powietrze i wirusy, jest szkodliwe dla pergaminu. Tak więc za sprawą łagodnego oświetlenia Archiwum – mniej więcej trzy świece – robienie zdjęć dokumentów stanowiło nie lada wyzwanie – także dla wolności osobistej. Dzięki nowym osłonom dokumenty mogły być znów wystawione na widok publiczny po kilkuletniej nieobecności, podczas której wyjęto je z gablot, pochodzących jeszcze z lat pięćdziesiątych, pieczołowicie zbadano i ubrano w „szaty”, które zabezpieczą je do końca bieżącego stulecia. Zlecenie na zaprojektowanie i wykonanie nowych gablot otrzymał Narodowy Instytut Standardów i Technologii.

    Jak mówi Richard Rhorer – inżynier mechanik z NIST – poszukiwano rozwiązania technicznego, które w efekcie nie wymagało ciągłego lub okresowego czyszczenia, i wykorzystywało gabloty, które zapewniałyby ochronę zawartości przed starzeniem się, nawet jeżeli nie byłaby nadzorowana – na przykład po apokaliptycznej katastrofie – chociażby przez okres życia jednego pokolenia. Po obróbce frezowaniem bloków stopów aluminium, ważących pierwotnie około 272 kg, otrzymano kasety o masie 18 kg i przykręcono je mocno do jednoczęściowych ram tytanowych, zawierających uszczelnienia wykonane z metalu, a nie z Vitonu lub polimeru, który mógłby twardnieć w miarę upływu czasu. Pasek o przekroju w kształcie litery C, wykonany z Inconelu i pokryty cyną, stanowi główne i pierwsze uszczelnienie między metalem a szkłem. Drut, wykonany z indu, jest kolejnym uszczelnieniem, tworzącym małą komorę,w której można sprawdzić integralność głównego uszczelnienia.

    Archiwiści określili, że obudowa powinna zawierać mniej niż pół procenta tlenu po upływie stu lat. Projekt ostateczny rozszerzył ten warunek o dwa rzędy wielkości, określając stopień nieszczelności na 3×10-7 normalnego centymetra sześciennego w ciągu sekundy i wykluczając przetrwanie jakichkolwiek mikroorganizmów niszczących pergamin.

    Oryginalne gabloty, trwale zlutowane, spełniły swoje zadanie zupełnie nieźle, zabezpieczając zawartość przed czynnikami zewnętrznymi. Po upływie 50 lat pięć spośród siedmiu gablot miało nadal stuprocentową atmosferę helową, taką jak w momencie napełniania – mówi Rhorer. Ale obawa, że względna wilgotność we wnętrzu, wynosząca 30 procent może spowodować utratę przejrzystości i zamglenie szkła, stanowiła silny argument, przemawiający za ich otwarciem. Obawiano się także zarysowań powierzchni, wskutek czego na szkle mogłyby pojawić się drobne pęknięcia. Ponadto niektórzy specjaliści martwili się wibracjami powstałymi wskutek przenoszenia skrzyń na noc do ich pomieszczenia i tym, że może to spowodować uszkodzenie powierzchni dokumentów.

    W odróżnieniu od oryginalnych, nowe kasety można będzie otworzyć bez ich niszczenia, jeżeli okaże się potrzebne jakieś sprawdzenie Karty Wolności, którą to nazwę noszą cztery strony Konstytucji i pojedyncze strony Deklaracji Niepodległości i Karty Praw – lub jeżeli powstaną nowe metody konserwacji.

    Same dokumenty spoczywają na arkuszach czystej celulozy, przypiętych z kolei do aluminiowych pulpitów. Każdy z tych pulpitów został obrobiony na frezarce sterowanej numerycznie, tak aby pasował do nierównych brzegów pergaminu. W każdym z pulpitów jest 4000 maleńkich otworów, umożliwiających swobodną cyrkulację wewnętrznej atmosfery argonowej. Celuloza służy jako regulator wilgotności, absorbując jej nadmiar lub wydzielając ją w miarę wahań temperatury.

    Z tyłu każdej gabloty są bliźniacze wnęki na przyrządy, z których jedna zawiera przetwornik ciśnienia i czujnik wilgotności, natomiast w drugiej są dwa zawory typu mieszkowego, służące do opróżniania komory i przewietrzania jej argonem.

    Argon wypełniający wnętrze zawiera śladowe ilości (dwa procent) helu. Jego atomy mają porównywalnie większe rozmiary, wydostaje się z uszczelnionego pomieszczenia z większą trudnością niż hel, którego atomy są znacznie mniejsze. – Hel stanowi standardowy gaz, przy pomocy którego sprawdza się szczelność systemów o wysokiej próżni. – wyjaśnia John Bavacqua, dystrybutor Frederick, Md. Swagelok.

    Obudowy zawierają też dwa okienka, wykonane z szafiru, które umożliwiają dokonanie pomiarów spektroskopii absorpcyjnej. Optyczna ława wewnątrz każdej gabloty umożliwia konserwatorom utrzymywanie parametrów atmosfery w żądanych granicach.

    NIST zbudowało łącznie dziewięć gablot ekspozycyjnych (pięć dla Konstytucji i jej pojedynczej strony przewodniej, jedną dla Karty Praw, jedną dla Deklaracji Niepodległości oraz dwie prototypowe, stanowiące rezerwę). Prototypy zostały poddane intensywnym testom, szczególnie w zakresie szczelności. Testy te sprawdzały, jak obudowa wytrzymuje skutki tornada i nagłego spadku ciśnienia powietrza. Uszczelnienia sprawdziły się znakomicie w komorze próżniowej, podczas gdy szkło niskoodblaskowe uległo zniszczeniu. 

    Autor: Paul Sharke