Innowacyjni… inaczej?

    W opublikowanym przez Komisję Europejską raporcie o innowacyjności, Polska znalazła się na szarym końcu i zaliczona została do krajów „tracących grunt pod nogami”. W czołówce rankingu znalazły się kraje skandynawskie, a także Niemcy i Szwajcaria

    Z raportu wynika, że z innowacyjnością w Unii Europejskiej jest źle i jeśli nic się nie zmieni, UE nie ma szans dogonić USA, a zwłaszcza przodującej w świecie Japonii. Tymczasem na horyzoncie pojawiają się dwaj inni silni konkurenci: Indie i Chiny, które szybko stają się ośrodkami badań i rozwoju na światową skalę.

    Japonia i USA wyprzedzają Unię, mimo wysiłków podejmowanych w ramach tak zwanej Strategii Lizbońskiej, to jest planu działań, które miały pozwolić UE na dorównanie konkurencyjnością gospodarczą Stanom Zjednoczonym. Na razie jednak unijne inwestycje przeznaczone na badania są o jedną trzecią mniejsze niż w USA.

    – Nie zasypujemy dzielącej nas od USA i Japonii przepaści i to jest zła wiadomość – mówi David White, ekspert z Komisji Europejskiej.

    Polska zajmuje 21. miejsce w rankingu krajów UE. Komisja ubolewa nad złymi warunkami dla badań i rozwoju w Polsce i niewielkimi środkami przeznaczanymi na tę kluczową dla innowacyjności dziedzinę w sektorze publicznym (0,43 proc. PKB w 2003 roku) i prywatnym (0,16 proc.). Szczegółowe statystyki pokazują, że firmy w nikłym stopniu współpracują w dziedzinie badań i rozwoju z ośrodkami akademickimi.

    Polska, obok takich krajów jak Estonia, Hiszpania, Słowacja, Bułgaria, Rumunia i Turcja, została określona jako miejsce, gdzie sytuacja nie polepsza się, lecz pogarsza. Przy zachowaniu obecnych trendów Polska ma szansę dogonić średnią unijną za ponad 50 lat. Tyle samo potrzebowałaby cała UE, by dogonić USA.

    Do pierwszej klasy światowej White zaliczył Szwecję, Finlandię, Danię i Niemcy, a także Szwajcarię. Największa jest grupa średniaków, gdzie jest większość starych państw UE, ale muszą się one zdobyć na pewien wysiłek, by nie spaść do niższej ligi. Za nimi, ale z dobrymi perspektywami na nadrobienie zaległości, są m.in. Węgry, Czechy, Litwa i Łotwa, a także Grecja.

    Oceniając poszczególne kraje, Komisja Europejska wzięła pod uwagę 26 wskaźników – od poziomu i struktury wydatków na badania i rozwój, przez liczbę patentów i pojawiających się na rynku produktów innowacyjnych, po wykształcenie społeczeństwa i skłonność do korzystania z nowych technologii. – Innowacyjność to zrównoważona kombinacja wszystkich składników – podkreśla White.

    www.automatyka.pl