Autodesk University 2006

    28.11 – 1.12.2006 w Las Vegas miało miejsce wydarzenie, które chociażby ze względu na rozmach organizacyjny trudno nazwać tylko konferencją. Corocznie organizowana impreza   pod nazwą Autodesk University, przeznaczona przede wszystkim dla użytkowników oprogramowania Autodesk z całego świata, nie tylko pozwalała na zapoznanie się z najnowszymi osiągnięciami i planami na przyszłość liczącego się na rynku oprogramowania CAD producenta, ale dawała  także możliwość przećwiczenia, tudzież przyswojenia sobie nowych możliwości  oprogramowania – w praktyce…

    Wydarzenie zorganizowane w potężnym Venetian Hotel zostało zaplanowane tak, by każdy z użytkowników – w zależności od zakresu jego zainteresowań i umiejętności – mógł znaleźć coś dla siebie. Poza sesjami ogólnymi, mającymi formę konferencji (część prezentacyjna, a po niej możliwość zadawania pytań – i nie mam tutaj na myśli paneli zorganizowanych specjalnie dla prasy), pozostały czas wypełniały warsztaty i imprezy o charakterze integracyjnym. Były one podzielone na obszary odpowiadające konkretnym zastosowaniom oprogramowania Autodesk, w tym: projektowanie dla mechaniki, wytwarzanie, projektowanie i konstrukcja budynków, inżynieria cywilna, zarządzanie danymi CAD, IT etc.


    Dostarczane przez nas narzędzia mają umożliwić   inżynierom poszukiwanie nowych rozwiązań, które sprawią, iż ich wyroby staną się bardziej funkcjonalne i interesujące dla użytkowników

    Carl Bass, prezes Autodesk


    Równolegle prowadzone warsztaty pozwoliły pomieścić wszystkich uczestników. A było ich wielu, o czym mogą świadczyć konkretne dane: zarejestrowano łącznie 7447 osób (!), w tym 5166 użytkowników z całego świata, 311 instruktorów i prowadzących, 89 osób spośród wystawców i partnerów Autodesk i 648 pracowników Autodesk. Wśród pozostałych znaleźli się dziennikarze, inwestorzy, goście, pomniejsi wystawcy, pracownicy obsługi.

    Skoro wspomnieliśmy o wystawcach, warto dodać, iż przewidziano sporą przestrzeń na przygotowanie stoisk – nie zabrakło więc swoistej powierzchni targowej, na której można było zapoznać się z ofertą – raczej komercyjną – partnerów organizatora; część warsztatowa bowiem istotnie pozwalała zgłębić możliwości oprogramowania, i to w konkretnym zakresie. Warto wymienić tutaj chociaż kilka przykładów sesji warsztatowych, które zwróciły moją uwagę:

    • „Diabeł tkwi w szczegółach” prowadzona przez Thoma Tremblaya – poświęcona projektowaniu 2 i 3D z wykorzystaniem Inventora. Sesja ta mogła przekonać do przejścia w środowisko 3D najbardziej zatwardziałych zwolenników i użytkowników AutoCADa, a trzeba zaznaczyć, iż nie tylko w Stanach takich nie brakuje;
    • iSpy Autodesk Inventor iFeatures – prowadzona przez Billa Fane’a z British Columbia Institute of Technology – przybliżająca użytkownikom możliwości definiowania własnych bibliotek gotowych elementów i detali, które później łatwo można wykorzystać w swych kolejnych projektach. Możliwości implementowania gotowych elementów, automatycznego dostosowywania ich wymiarów etc;
    • zarządzanie wielkimi złożeniami z wykorzystaniem Inventora;
    • projektowanie elementów z tworzyw – tutaj moją uwagę zwróciło przedstawienie ogólnej koncepcji, jaką najlepiej stosować projektując elementy z tworzyw. Na przykładzie obudowy kolumny głośnikowej, należy wyjść od już ustalonej części mechanicznej/elektronicznej, i od niej wyprowadzać geometrię obudowy, co gwarantuje nam asocjatywność wymiarów tak projektowanej części: każda późniejsza ingerencja w wymiary komponentów mechanicznych automatycznie spowoduje dostosowanie odpowiednich rozmiarów i fragmentów obudowy. Także koordynaty projektowanej części pozostaną powiązane z elementami wyjściowymi. Osobnym zagadnieniem było także projektowanie elementów złączeniowych obudowy (boses) z uwzględnieniem ich odporności na uszkodzenia mechaniczne i zmęczenie wywołane np. kilkakrotnym rozmontowywaniem i składaniem danego detalu.

    Nie zabrakło także sesji poświęconych AutoCADowi elektrycznemu. Na uwagę zasługiwała możliwość importowania do środowiska Inventora gotowych projektów instalacji elektrycznej 2D i łączenia jej z projektem części mechanicznej – już w środowisku 3D.

     PODCZAS niektórych sesji uczestnicy mogłi korzystać z indywidualnych stanowisk. W ten sposób przybliżano m.in. możliwości oprogramowania AliasStudio. W takich zastosowaniach najłatwiej cdocenić zalety wynikające z korzystania z manipulatorów 3D

     Autodesk®AliasStudioTM

    Jedna z sesji poświęcona została modelowaniu z wykorzystaniem krzywych Nurbs, a także wizualizacji z wykorzystaniem nowego „dziecka” Autodesk. W styczniu 2006 roku Autodesk przejął producenta znanego oprogramowania do wizualizacji AliasStudio. Nie oznacza to, iż funkcjonalność AliasStudio zostanie zaimplementowana do środowiska Inventora. Oba produkty będą rozwijane równolegle, ale zapewniona zostanie jak najdalej idąca kompatybilność programów tak, by wzajemnie się uzupełniały, a także – by ich cechy zbliżały je do siebie.

    Korzystający z AliasStudio mają do swej dyspozycji bardzo dobre narzędzie do modelowania powierzchniowego. Od projektowania koncepcyjnego, z wykorzystaniem szkiców 2D, poprzez intuicyjne i prawie w pełni zautomatyzowane budowanie geometrii bryły na podstawie zadanego szkicu, po tworzenie multimedialnej prezentacji modelu 3D, który w swej finalnej postaci doskonale nadaje się do dalszej obróbki – jako model geometryczny – np. w dedykowanym obecnie dla niego środowisku Inventora.

    Idee i rozwiązania

    Sesje ogólne były okazją do zaprezentowania możliwości oprogramowania wszystkich liczących się partnerów Autodesk. Dużo miejsca poświęcono architekturze i nowym rozwiązaniom dla niej dedykowanym. Podziw budził wirtualny Londyn, zaprezentowany przez firmę GMJ. Budowę modelu 3D poprzedzało wykonywanie serii zdjęć danego miejsca. Dzięki fotografiom tym, możliwe było także wprowadzanie do rzeczywistego obrazu wizualizacji projektowanych budynków, z zachowaniem należnych im proporcji.

    Jak wspomniał Carl Bass, prezes Autodesk, wszystko zmierza do realizacji idei budowania funkcjonalnych wirtualnych prototypów. I działania wielu firm, dostawców oprogramowania czy narzędzi wspomagających projektowanie, w tym celu zostały ukierunkowane.

    A co z PLM?

    Carl Bass, zapytany wprost podczas konferencji zorganizowanej dla obecnych na AU2006 dziennikarzy o idee PLM i ich realizację, powiedział, iż zespół Autodesk koncentruje się na aspektach projektowania z punktu widzenia… inżyniera bezpośrednio za to odpowiedzialnego. – Dostarczane przez nas narzędzia mają umożliwić inżynierom poszukiwanie nowych rozwiązań, które sprawią, iż ich wyroby staną się bardziej funkcjonalne i interesujące dla użytkowników – dodał. Oczywiście nie oznacza to, iż idea PLM jest obca i nie jest obecna w rozwiązaniach oferowanych przez Autodesk. Jak można było zrozumieć z wypowiedzi prezesa firmy, potwierdzonej później w rozmowie z Robertem Merlo, wiceprezesem Autodesk ds. rozwiązań PLM (nomen omen), Autodesk nie przewiduje gotowych kompletnych rozwiązań PLM, ale raczej elementy na PLM się składające: zarządzanie przepływem danych, współwymienność przepływem danych, współwymienność danych pomiędzy poszczególnymi zespołami projektowymi, zarządzanie dokumentacją. I zainteresowany klient może taki „system” otrzymać, ale nie kryjący się pod jedną nazwą, ale raczej jako zestaw poszczególnych, odpowiednio dobranych i dobrze współpracujących elementów.

    Nie tylko warsztaty i konferencje

    Targi także. I stoiska ze sprzętem niezbędnym do zastosowań projektowych, stoiska firm oferujących oprogramowanie rozwijające funkcjonalność oferty Autodesk, jak chociażby oprogramowanie CAM etc. Nie zabrakło oczywiście sponsorów wydarzenia, wśród których znalazły się m.in. Microsoft, HP, IBM, Dell, PNY Technologies, Oracle, 3Dconnexion i Oce.

    Swoje urządzenia prezentowali także przedstawiciele producentów drukarek wielkoformatowych.

    * * *

    Podziw budziła koordynacja całego przedsięwzięcia, umiejętność zorganizowania wydarzenie nastawionego na przyjęcie takiej liczby uczestników. Problemy sprawiły tylko „wąskie gardła” w postaci ruchomych schodów, którymi poruszać się można było między piętrami części biznesowej hotelu Venetian. Gdy trzeba było korzystając z nich dostać się na ogólną konferencję, albo na lunch – stanowiło to nie lada wyzwanie. I nie pomógł w tym fakt, iż producentem ruchomych schodów była firma KONE, jeden z użytkowników oprogramowania Autodesk. Ktoś odpowiedzialny za projekt hotelu nie przewidział najwyraźniej aż tak wielkiej liczby uczestników w jednym miejscu w tym samym czasie… Trudno jednak wyobrazić sobie lepsze miejsce do organizacji imprezy tej rangi. Może dlatego AU 2007 również odbędzie się w Vegas?

    Maciej Stanisławski