Robiąc w zeszłym tygodniu zakupy w sklepie spożywczym, przyglądałem się, jak starsza kobieta, wspierająca się na balkoniku, powoli przesuwa się między stoiskami. Gdy tak patrzyłem, jak mija chłodnię z zamrożonymi pizzami, nagle uderzyła mnie pewna myśl. Dlaczego balkoniki są tak diabelnie brzydkie? Są okropne. Przypominają pudełka i pokryte są taką matową, srebrną farbą, od której ręce czuć metalem
Więc zacząłem się głowić, dlaczego kobiety, które kiedyś nosiły ubrania będące ostatnim krzykiem mody (albo nawet noszą je obecnie, jeśli już o to chodzi), zadowalają się czymś, co wygląda tak strasznie? Dlaczego nie sprzedaje się balkoników w kolorze czerwieni karmazynowej, czerni hebanowej albo zieleni szmaragdowej? Co z ciepłymi kolorami? Dlaczego balkoniki nie pasują do stroju? Czy nie mogą być trochę bardziej opływowe i wyglądać, jeśli mogę tak powiedzieć, trochę „sexy”?
Przypuszczam, że nikt nie traktuje osób niedołężnych lub w podeszłym wieku jak istot, które myślą o modzie. Po prostu spisuje się je na straty jako osoby, które wezmą wszystko, co tylko im się da. To funkcjonujący w naszej kulturze odpowiednik umieszczenia ich na górze lodowej i pozwolenia, by zabrało ich morze.
LUDZIE SIĘ STARZEJĄ, I WIĘKSZOŚĆ Z NICH NIE MA ZAMIARU PRZESTAĆ ŻYĆ AKTYWNIE |
Cóż, lepiej żebyśmy zmienili ten sposób myślenia, bo wierzcie mi, jest cała masa ludzi urodzonych w okresie wyżu demograficznego, którzy w szybkim tempie zmierzają do starości i zniedołężnienia, a większość z nich wcale nie ma zamiaru wycofać się z aktywnego życia. To pokolenie wojowników, którzy chcą pozostać młodzi.
Jako dystrybutor widzę wielką szansę dla producentów, detalistów i właścicieli znanych marek związaną z wykorzystaniem ogromnego rynku, który się wkrótce pojawi. Ale gdzie są produkty potrzebne do zaspokojenia tego popytu?
Projektanci mają przed sobą jedną z największych w naszym życiu szans na opracowanie nowych produktów, które nie tylko pozwolą odnieść wielkie korzyści finansowe, ale zapewnią bezpieczeństwo i modny wygląd. Jak wielkie będą te korzyści?
Według danych z serwisu seniorjournal. com, amerykańskie Biuro Spisu Ludności przewiduje, że począwszy od roku 2011, liczba osób w wieku lat 65 i starszych będzie rosnąć szybciej niż liczba mieszkańców w każdym z pięćdziesięciu stanów USA. Faktyczna liczba konsumentów w wieku emerytalnym będzie rosła od 33 milionów w roku 2000 do 45 milionów w 2015, a w roku 2025 osiągnie aż 62 miliony. To cała masa klientów!
Nadszedł więc czas, by projektanci zaczęli wymyślać świetnie wyglądające artykuły terapeutyczne dla osób starszych. Nadszedł czas, byśmy zaczęli szykować się na „powtórne przyjście” pokolenia wyżu demograficznego. Bo jeśli mogą istnieć wyścigowe wózki inwalidzkie, to mogą istnieć także eleganckie balkoniki i gustowne lub krzykliwe laski. (Chodzi mi konkretnie o laski, które błyskają światełkami, gdy się idzie, tak jak tenisówki dla małych dzieci – to mogłaby być niezła zabawa!).
Niżej podaję kilka pytań, które powinni sobie zadać projektanci. Pytania dotyczą tego, co będą sprzedawać tym tłumom za pięć lat:
Na jakie produkty będzie popyt? A co powiecie na:
-
Zestawy „Scrabble” z „przerośniętymi” klockami, które łatwiej jest rozpoznać i podnieść. Nie muszą być przeznaczone tylko dla emerytów. Małe dzieci i seniorzy tak samo potrzebują dużych elementów, dużej czcionki i prostych wyrazów. Produkt, który może zaspokoić potrzeby seniorów i dzieci to produkt dla całej rodziny!
-
Wzorzyste ochraniacze bioder, podobne do tych, jakich używają futboliści – tak cienkie, by można je nosić pod ubraniem, albo tak modne, by można nosić je na nim. Wyglądaj świetnie i zabezpiecz się przed złamaniem biodra – całkiem niezłe połączenie.
-
Buty z podeszwami o zwiększonej przyczepności, które wyglądają odlotowo, ale nie pozwalają ci upaść? Stosowana przy produkcji butów do tenisa technologia, która umożliwia podskakiwać wyżej i nie pozwala wypaść poza kort przy gwałtownych skrętach, z całą pewnością nada się dla produktu, który po prostu pozwoli seniorom trzymać się na nogach. Jeśli to nie wystarczy, to można użyć żyroskopów, które rozwiążą ten problem. Coś, co utrzymywałoby człowieka w pozycji wyprostowanej i na nogach – to samo, co „Segway” robi przy pomocy kół.
A kto będzie wytwarzał te produkty? Te marki, które pokolenie wyżu demograficznego wybiera teraz, będzie wybierać i później.
Ktoś ma ochotę kupić ochraniacze bioder „Everlast”? A może samobieżne wózki inwalidzkie marki „Honda” albo „Harley”? Kto by nie chciał, by widziano go z balkonikiem „Donna Karan”? Buty antypoślizgowe „Adidas” Sure Step? I, rzecz jasna, aparaty słuchowe „Sony” albo „iPod”.
Być może duży odsetek tych produktów będzie trzeba kupować przez Internet. Koniec końców, starsi klienci nie są już tak mobilni. Skoro tak, to co sądzicie o prostszych klawiaturach z mniejszą ilością klawiszy, ale za to większych? Wielkie monitory wyświetlające ogromne litery? Komputery z pufami od spodu, których można używać leżąc w łóżku lub siedząc w wygodnym, miękkim fotelu?
W miarę jak zaczynamy uświadamiać sobie potęgę tej nadciągającej grupy konsumentów, powinniśmy zastanowić się, kto na tym skorzysta. Ten, kto w dniu dzisiejszym zaopatruje klientów urodzonych w okresie wyżu demograficznego, ma największą szansę, by zaopatrywać ich i później. Ten, kto rozumie klienta w wieku emerytalnym dziś, będzie lepiej rozumiał go jutro. I co najważniejsze, ten, kto wymyśla i projektuje wyroby dla seniorów teraz, zarobi masę pieniędzy i teraz, i później.
To będzie nowy, wspaniały świat dla nas wszystkich. Wszyscy się zestarzejemy. Zróbmy to z klasą.
Autor: Richard Gottlieb, Richard Gottlieb & Associates