Raczkujący polski przemysł kosmiczny staje na nogi

    Siedziba ESA, Paryż. Fot. Wikimedia Commons/Dantor

    Polski przemysł wykorzystujący techniki satelitarne jest już na tyle zaawansowany, że może prowadzić stałą działalność gospodarczą oraz wygrywać przetargi organizowane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).

    Ten sektor nie wymaga też już wsparcia finansowego ESA przez program PLIIS (środki krajowe wpłacane do Agencji w 45 proc. wykorzystywane są na przetargi tylko firm polskich; reszta trafia do puli środków na otwarte przetargi). Jednakże inne sektory przemysłu kosmicznego w Polsce muszą zdobywać i doświadczenia, i kapitał na komercjalizację ich projektów.

    – Tak jak w całej Unii Europejskiej, zachęcam do burzenia murów pomiędzy przemysłem a nauką, inwestycjami publicznymi a prywatnymi, między dorobkiem badań przestrzeni kosmicznej a powszechnym wdrażaniem ich na Ziemi – mówił w Warszawie dyrektor generalny ESA Jean-Jacques Dordain.

    Był on jednym z prelegentów konferencji, zorganizowanej przez Ministerstwo Gospodarki oraz ESA pt. “Space High Level Meeting: Experiences, Challenges and Future Perspectives”. Jej głównym tematem było prezentacja i omówienie – przygotowanej przez dyrekcję ESA – tzw. raport śródokresowego członkostwa.

    Polska jest pełnoprawnym członkiem agencji od listopada 2012 roku (od 2008 r. miała status państwa współpracującego). Wraz z członkostwem zyskała dostęp do laboratoriów i przetargów ESA, w tym do programu przejściowego o nazwie PLIIS.

    Jego celem jest przystosowanie polskiego przemysłu do realizacji działań i spełniania wymogów ESA, tj. oferowania oryginalnych (nie powielanych) i konkurencyjnych rozwiązań, które znajdują zastosowanie praktyczne w gospodarce. Dlatego program ten zakończy się w 2017 roku.

    Jak przypomniano podczas konferencji, dorobek badań przestrzeni kosmicznej wiąże się z wdrożeniami stosowanymi powszechnie w transporcie (np. systemy nawigacji), rolnictwie, meteorologii, ratownictwie, obronności, itd.

    – Obecnie w Europie priorytetem nie są badania kosmosu w celu jego bezpośredniej eksploracji, lecz szukania wynikających z tego korzyści dla społeczeństw i gospodarek – podkreślił Daniel Calleja y Crespo, dyrektor generalny Rynku Wewnętrznego, Przemysłu, Przedsiębiorczości i MŚP w Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej.

    Działalność ta przyczynia się do wdrożeń, które średnio cechują się mnożnikiem nakładów do przychodów od 9 do 20 razy, przyczyniają się do rozwoju przemysłu, także tworzenia nowych miejsc pracy. To ona m.in. ma zapewnić konkurencyjność gospodarkom UE.

    Już w okresie 2008 – październik 2012 polskie instytuty, uniwersytety i przedsiębiorstwa mogły uczestniczyć w sposób pośredni w programach i działaniach ESA, głównie w obszarze technologii i nauki. Zgłoszono wtedy 45 projekty, na łączną kwotę 11,5 mln euro.

    Od listopada 2012 roku Polska odprowadziła z tytułu członkostwa w ESA 30 mln euro składek, ale m.in. 9 mln wróciło w formie zamówień “narodowych” programu PLIIS, a ponadto 14,5 mln euro po wygranych przez nasze podmioty konkursach otwartych.

    W konkluzjach raportu śródokresowego podkreślono więc, że wzrasta konkurencyjność polskiego przemysłu (szczególnie wspomnianych technik satelitarnych) i z dużym prawdopodobieństwem zostanie zrealizowany tzw. wskaźnik zwrotu geograficznego (wygrane konkursy zbilansują się ze składkami w ESA).

    – Rośnie liczba projektów zgłaszanych projektów przez polskie jednostki w konkursach otwartych, w takich sektorach, jak technologiczny, zintegrowane aplikacje, robotyka i eksploracja, obserwacja Ziemi dla celów ochrony środowiska i bezpieczeństwa – powiedziała wiceminister gospodarki Grażyna Henclewska.

    Według ostatnich danych, w agencyjnym systemie EMITS zarejestrowanych jest 175 podmiotów gospodarczych z Polski. Spośród nich 92 uczestniczyło już od listopada 2012 roku w przetargach ESA, z tego 80 w programie PLIIS, 12 w innych.

    Problemem jest m.in. to, że ze względu na słabsze możliwości finansowe, szczególnie wdrożenia rozwiązań, polskie jednostki są nadal głównie kooperantami, czyli – podwykonawcami dużych i zadomowionych w ESA jednostek zachodnich.

    W raporcie wskazano też sześć następujących rekomendacji dla polskiego przemysłu na przyszłość, z członkostwa w ESA:

    – należy promować i umacniać współprace pomiędzy przemysłem a środowiskiem akademickim, bazującą na silnej sieci ośrodków akademickich oraz realizowaną z poszanowaniem naturalnej funkcji tychże ośrodków;

    – należy wspierać inwestycje w sektorze kosmicznym, dlatego ESA zachęca krajowe przedsiębiorstwa spoza niego do brania udziału w przedsięwzięciach dotyczących przestrzeni kosmicznej. To zapewni konsolidację potencjału przemysłowego oraz wsparcie inwestycji krajowych i zagranicznych w polskie podmioty sektora kosmicznego;

    – rekomenduje się przedłużenie programu PLIIS do 2019 roku. Ma to wzmocnić wsparcie dla współpracy między przedsiębiorstwami i dać więcej czasu na działalność na otwartym rynku przetargów ESA;

    – promowanie konkurencyjności polskiego sektora wykorzystującego techniki satelitarne oraz zwiększanie poziomu inwestycji krajowych w ten sektor;

    – szkolenia dla podmiotów gospodarczych

    – przyspieszenie procesu mającego na celu utworzenie w pełni operacyjnej Polskiej Agencji Kosmicznej. Będzie ona jedynym podmiotem wykonawczym, odpowiedzialnym za działania dotyczące sektora kosmicznego w Polsce.

    Źródło: WNP