Zgodność z RoHS, czyli „zielonej inżynierii ciąg dalszy”
-- środa, 01 listopad 2006
Zgodność z RoHS jest tylko jedną z kwestii branych pod uwagę przez projektantów
Bez względu na to, gdzie dzisiaj spojrzymy, zauważymy, że w wielu reklamach, kartach danych oraz katalogach coraz częściej pojawia się znany symbol zgodności z dyrektywą RoHS (Removal of Hazardous Substances – ograniczenie użycia substancji niebezpiecznych). Dyrektywa 2002/95/EC Parlamentu Europejskiego nabiera pełnej mocy w tym roku, mimo że wydana była 27 stycznia 2003. Przy całym pośpiechu związanym z uzyskaniem zgodności z RoHS, istnieją jeszcze dwie inne kwestie zgodności, które warto rozważyć.
Pierwszą jest zgodność sił elektromotorycznych (SEM), znana również jako „szereg napięciowy”. Gdy metale wchodzą w kontakt ze sobą, pomiędzy ich powierzchniami zachodzi wymiana elektronów. Jeżeli potencjał napięcia pomiędzy dwoma metalami jest zbyt duży, wystąpi korozja. Korozja wpłynie na integralność metalu i poważnie uszkodzi przewodzący styk.
Wyznaczony przez RoHS kierunek galwanicznego pokrywania srebrem płytek obwodów drukowanych może pogorszyć zgodność z SEM, jeżeli jednocześnie nie będą uwzględniane charakterystyki powierzchni ram montażowych. Gdy płytki obwodów drukowanych są powlekane lutami ze stopu cynowo-ołowiowego, powierzchnia ramy montażowej, taka jak powłoka cynkowa ma zwykle zgodność SEM. Galwaniczne pokrywanie srebrem wywołuje zupełnie odmienny skutek. Określanie zgodności SEM i zapobieganie korozji oraz poważnemu pogorszeniu (wraz z upływem czasu) przewodności elektrycznej wymaga przeglądu szeregu sił elektromotorycznych.