Nakręcane samochody
-- czwartek, 01 marzec 2007
Coraz więcej firm samochodowych koncentruje swoje wysiłki na ogniwach paliwowych. Podczas zbliżającego się 77. salonu samochodowego w Genewie zaprezentowane zostaną m.in. seryjne samochody spod znaku BMW, wyposażone we wspomniane ogniwa. Wszystko to jednak obraca się wokół elektryczności. A przecież można inaczej...
W 1906 roku na torze wyścigowym, znanym dzisiaj jako Daytona Beach, auto braci Stanley, kierowane przez Freda Mariotta, osiągnęło prędkość 205,5 km na godzinę. Parowy wehikuł braci Stanley pokonał wtedy inne startujące samochody z silnikami spalinowymi, zdobył Dewar Trophy i został uznany za najszybsze auto świata. To najdłużej utrzymujący się rekord prędkości, jaki kiedykolwiek ustanowiono. Jeszcze w latach 20. samochody braci Stanley znakomicie spisywały się w realiach ruchu ulicznego USA tamtego okresu.
Podobnej zasady działania można doszukiwać się w silnikach z powodzeniem stosowanych w modelarstwie lotniczym. Mam tutaj na myśli... silniki na sprężone powietrze.
Pod ciśnieniem
Guy Negre, twórca kolejnego ciekawego, współczesnego samochodu i zarazem szef pewnej działającej we Francji firmy (bliskiej zapewne znawcom tematu) na początku nie był poważnie traktowany przez francuskich inżynierów i tamtejszą prasę. Jego ideą była budowa konwencjonalnego samochodu o możliwie najmniejszej emisji spalin. Projekt ten jednak porzucił, gdy zetknął się m.in. z wynalazkiem z przed 136 lat opracowanym przez inżyniera polskiego pochodzenia – Ludwika Mękarskiego (patrz ramka obok), który był twórcą eksperymentalnych linii tramwajowych – z wagonami zasilanymi sprężonym powietrzem.
Zasada działania
Silnik na sprężone powietrze działa podobnie do silnika parowego. Tłok w górnym położeniu cylindra otwiera zawór kulowy, przez co sprężone powietrze (lub dwutlenek węgla z naboju od syfonu) napływa do cylindra i wywiera ciśnienie na jego denko, co powoduje, że zaczyna poruszać się w dół wprowadzając w obrót wał przenosząc siłę nacisku przez korbowód. Zawór przy ruch w dół tłoka zamyka się, jednak powietrze dalej się rozpręża i wywiera siłę na tłok. W dolnym punkcie tłok odsłania okno wylotowe cylindra wypuszczając powietrze na zewnątrz. Wprawiony w ruch wał siłą bezwładności popycha tłok do góry zamykając okno wylotowe. W cylindrze są tylko niewielkie pozostałości powietrza, więc tłok porusza się, aż ponownie otworzy zawór kulowy i cały cykl się powtórzy.